Sandały dla dziecka – wybieramy je dla małej, ciekawej świata dwulatki.
Ciężko jest być Małym Odkrywcą. Szczególnie gdy wokół tyle bodźców i tak mało czasu między drzemkami a jedzeniem.
Małemu Odkrywcy trzeba przede wszystkim nie przeszkadzać ale i dać mu szansę aby nie rozpraszało go nic. Nic co przeszkodziłoby w odkrywaniu jakże ciekawego świata.
Na każdą wycieczkę zabieramy wszystko co (nie)zbędne. Plecak z maskotką, kilkoma klockami, butem młodszej siostry, zabawką psa, bidonem z wodą (koniecznie z Myszką!). Zabieramy też tylko odrobinę jedzenia. Jaki Mały Odkrywca martwił by się o pożywienie ?
Na to co znajdzie się w plecaku, wpływ mamy znikomy. Zresztą jeśli tak jak tym razem, wybieramy się samochodem, możemy pominąć wagę plecaka.
Musimy skupić się na tym aby było ciekawie i bezpiecznie. To koniec zadania jakie spoczywa na rodzicu.
Kierunek wyprawy – to znowu sprawa drugorzędna. Pozornie nieciekawe miejsce może być tym NAJCIEKAWSZYM NA CAŁYM ŚWIECIE. Czyli co ? Na to też nie mamy wpływu ? :-)
Mamy wpływ na bezpieczeństwo – malucha w terenie i wszystkiego czego maluch używa.
Ulubiona koszulka, ulubione spodenki, czapeczka i buty…
Jest lato, więc wybieramy sandały dla dziecka – bardzo aktywnego dziecka.
Co jest ważne przy wyborze obuwia ?
- wygoda użytkowania,
- jakość wykonania,
- bezpieczeństwo dla stopy,
- zaufanie do producenta,
- łatwość w utrzymaniu w czystości,
- stosunek cena->jakość.
Po trzech sezonach intensywnego użytkowania moich Kamik Cape May, moją uwagę zwróciła dziecięca kolekcja tego kanadyjskiego producenta. I tak, moja córka, swoje pierwsze trekkingowe sandały ma tej samej firmy i w podobnym stylu co tata – jest duma.. :-)
Kamik Crab – tak nazywają się nowe sandały dla dzieci z kolekcji Kamika.
Czym się charakteryzują ?
Z punktu widzenia dwuletniej dziewczynki – można w nich szybko biegać, na rowerku biegowym stopa nie wypada z buta i nie szuramy palcem po ziemi, a podczas wycieczek w terenie kamienie nie wpadają do buta.
Niby niewiele…
ale to wszystko czego i ja potrzebuję od jej obuwia. Ma chronić małą delikatną stopę przed potencjalnymi uszkodzeniami. To niby sandały dla dziecka (małego rozmiar buta to 23 :-) ), jednak mają dość wysoką cholewkę, dzięki czemu stopa jest bardzo stabilna.
Stabilność właśnie osiągnąć można poprzez bardzo dobre dopasowanie obuwia do stopy. Mocny „gumowy rep” doskonale dociska i pomaga objąć stopę. To samo rozwiązanie co w moich Cape May – tutaj dodatkowo wsparte paskiem z rzepem.
Można szybko biegać.. bo za wstrząsy odpowiada piankowa wkładka Eva – znana z obuwia dla najbardziej wymagających i dorosłych turystów. Łatwo dopasowuje się do stopy i ogranicza jej uślizgiwanie w bucie. Dodatkowo w szybkim bieganiu pomaga kauczukowa antypoślizgowa podeszwa z delikatnym i co ważne kolorowym bieżnikiem :-)
Jest jeszcze coś co osobiście bardzo mi odpowiada – ale też jest ważne dla dwulatki – to zabudowane palce.
Podczas jazdy na rowerze biegowym w klasycznych sandałkach, szczególnie prawie sportowej jazdy :-) często zdarzało się że firmowy sandał z trzema paskami, spadał z najmniejszych palców i uniemożliwiał dalszą jazdę – tu jest bezpiecznie jak w klasycznych butach. Sandał jest obudowany gumą jak klasyczny „but podejściowy” czy podstawowy model do chodzenia w skale.
Jednak.. stopa oddycha i jest dobrze wentylowana.
Dodatkowo, cały but wykonany jest z szybkoschnących materiałów – to ważne podczas użytkowania gdy stopa nagle trafi do wielkiej kałuży albo basenu… ale także dlatego że jak coś stanie się ulubione – to ma być zawsze dostępne… a nie dopiero jak wyschnie na drugi dzień. Jeśli trzeba by wyprać buciki po ekstremalnej eskapadzie.
Zgadza się – na zdjęciu powyżej, żuk jest karmiony butelką dla lalek… :D
Kamik to pochodząca z Kanady firma, która oprócz sandałów dla dzieci ma też jak pisałem sandały dla dorosłych oraz bardzo bogatą kolekcję obuwia niezbędnego do poruszania się w śniegu i niskich temperaturach.
Z Kanady czyli pewnie nie będzie tanio … nie do końca – jako że lato powoli dobiegać będzie końca, ceny wyglądają już super w porównaniu z tymi przed sezonem letnim – sprawdź ceny w Ceneo. Model jaki posiadamy można kupić już poniżej 100zł z wysyłką ! czyli jak klasyczne jednorazówki z „sieciówek”.
Z obuwiem dla dzieci jest taki problem, że po maksymalnie jednym sezonie.
– trzeba wymienić je po prostu wymienić, bo stopa rośnie, a szkoda, bo zapowiada się bardzo fajny but :-)
Ciężko jest być Małym Odkrywcą z jeszcze jednego powodu – ambicji rodziców, ale o tym innym razem :-)
ps. na jednym ze zdjęć, gdzieś w oddali majaczy nasze nowe podróżnicze auto, jeśli nie wiesz o co chodzi – kliknij to i poczytaj o naszym vanlife..
You must be logged in to post a comment.