Ten test sandałów TEVA miał się ukazać w kwietniu, miał bo nie sądziłem że „wiosna” będzie trwała tak długo, bo jest już połowa maja a za oknem dziś rano było 6 stopni.
Sandały TEVA – test – tylko mój test
Sandały TEVA znają chyba wszyscy – to klasyk wśród klasycznych (jakkolwiek to brzmi) sandałów outdoorowych.
Zazwyczaj prosta forma, bardzo dobra jakość i cena niższa niż w przypadku „modnego obuwia”.
TEVA to amerykański producent obuwia, bo wywodząc się z sandałów teraz w ofercie ma też typowe zamknięte buty trekkingowe.
Nieco oszukując sprzedawców, trafiły do mnie sandały TEVA Hurricane XLT2 black, czyli klasyczne sandały z trekkingową podeszwą z minimalistycznymi paskami trzymającymi. Oszukując, bo jesienne wyprzedaże pozwalają na naprawdę korzystne zakupy.
Czy warto kupić je teraz ?
Prawda że klasyczne ?
Jak to się kiedyś zaśmiał mój kolega, producent chcąc zaoszczędzić na kosztach i wadze zrezygnował nawet z barwnika do gumy :-)
A tak naprawdę, to właśnie czegoś tak prostego z dobrą podeszwą poszukiwałem, stąd ten wybór.
Zaczynamy,
Solidna podeszwa:
Zwykłe, proste parciane paski bez „umiękczeń” – jest takie słowo ?
Oczywiście metka, ale jeśli komuś zależy to i tak wie że to po prostu TEVA, żadnych udziwnień.
Łączenia wyglądają bardzo solidnie:
Podeszwa jest ciekawie podwinięta w tylnej części:
Dobrze dopasowując się do stawianych kroków a co ważne przy sandałach, stopa dzięki temu ciągle jest w tym samym miejscu podczas chodzenia – brak tendencji do przesuwania czy ślizgania.
Przód jest za to praktycznie idealnie płaski:
I to właśnie charakteryzuje wnętrze „buta”, o ile paski trzymają solidnie i nawet mimo braku „zmiękczaczy” i solidnego spięcia nie ocierają skóry stóp to co wpływa na nie przesuwanie się stopy w sandale ?
Do dziś nie wiem, ale działa. Ktoś fajnie dobrał skład tej gumy. Na tyle żeby stopa nie pociła się i przez to nie ślizgała ani nie miała tendencji do samoistnego poruszania się w bucie.
Co wpływ na wygodę użytkowania, na pewno wkładka EVA – znamy ją wszyscy z każdego praktycznie rodzaju outdoor.
Dodatkowo, TEVA w podeszwie umieściła coś, co nazywa Rugged Durabrasion Rubber™ poprawiając tym trakcję i wygodą użytkowania.
Dla kogo są te sandały ?
Są dla mnie. Bo sandałów używam na codzień, gdy tylko pozwala mi na to plan dnia.
I ile do pracy średnio, o tyle w KAŻDEJ innej okazji sprawdzają się znakomicie – czyli w moim przypadku podczas spacerów na leśnych drogach, na chodniku goniąc uciekającą na rowerku córkę czy w samochodzie podczas… jazdy samochodem ;-)
Czy warto ?
To solidna konstrukcja. Zniszczyłem już sporo par sandałów a te mimo bardzo niskiej wagi sprawiają wrażeni naprawdę bardzo dobrze wykonanych.
Oczywiście – nosiłem je jesienią przez ładnych parę tygodni. Byłem pewien że teraz, „wiosną” będę już od dawna je męczył a tymczasem globalne ocieplenie jakoś sprawia mi psikusa i nadal czekają w szafie.
TEVA Hurricane XLT2
Bardzo dobry sandał, Bardzo dobry but.
a i tak esienią zrobię upgrade :-) jak robiłem po długim czasie używania podejściowo-lifestyle’owych butów AKU Bellamont
A tymczasem, jesienią było tak:
Sandały Teva – test obok pokazania wysokiej jakości wykonania dał nam jedno ważne info – niech już w końcu będzie ciepło !
:-)
You must be logged in to post a comment.