Śnieżka 1603 m n.p.m.

położona w Karkonoszach góra będąca najwyższym szczytem Czeskiej Republiki.

Postanowiliśmy zaatakować szczyt zimą – podczas sylwestrowo-noworocznego zwiedzania Dolnego Śląska.

Jak zapamiętamy Śnieżkę ?

O tak:

Nie, tak naprawdę nie było tak źle.

Śnieżka faktycznie przywitała nas sporym zachmurzeniem, ale dzięki temu mieliśmy okazję pierwszy raz w tym roku zasmakować zimy.

Cały szlak prowadzący z Karpacza na Śnieżkę, to równa – raz szersza raz węższa ścieżka z ułożonych równo kamieni. Na Śnieżkę wejść można bezpośrednio z miasteczka lub przyśpieszając – wjechać wyciągiem na Kopę i stamtąd kontynuować wycieczkę.

Zima w pełni…

Trasa znana i dobrze oznakowana:

Widoczność wystarczająca do bezpiecznego poruszania się po tym nietrudnym oznakowanym szlaku:

Po drodze, na pół godziny przed szczytem odpocząć można w schronisku Dom Śląski.

W połowie drogi między schroniskiem a szczytem, przejaśniło się, powietrze zrobiło się bardziej rześkie i suche – każdy krok, stawało się z coraz większą przyjemnością.

Aż trudno było uwierzyć, że to już za kilka minut osiągniemy szczyt.

I tak też się stało ! Zdobyliśmy Śnieżkę – najwyższy szczyt Czech.

Staraliśmy się bardzo aby zdjęcia ze szczytu wyszły wyjątkowo – niestety nie do końca się to udało, ale udało się nie uchwycić dziesiątków osób, które razem z nami weszły na Śnieżkę.

Dziesiątki osób, w pośród których niewielu w warunkach bądź co bądź zimowych, wchodziło na szczyt w odpowiednim obuwiu… Większość ślizgających się na ścieżkach i łańcuchach osób, wyszło w góry w sylwestrowych mokasynach, „adidaskach” czy prawie wieczorowych butach. Dziwne to i tego w naszych górach chyba nigdy nie zrozumiem. A wszystko to w chwili, w której w Tatrach właśnie zginęła 14 osoba w przeciągu ostatniego tygodnia…

Schodzimy – bo wejście, to tylko część sukcesu.

Jaka była Śnieżka ? … piękna i rześka :-)