Trafiają się podczas naszych podróży czy codziennego życia zaskakująco fajne miejsca, perełki, których nie spodziewając się nagle odkrywamy. Pomyślałem że fajnie będzie podzielić się tym co udało się ostatnio zobaczyć.
Oto co było najciekawsze w marcu:
1. Olsztynek – muzeum budownictwa ludowego
Skansen w Olsztynku to nieduży teren idealny na spokojny wiosenny spacer. Byliśmy w wielu takich miejscach, Olsztynek ma jednak w sobie jakiś wyjątkowy spokój. Pamiętasz film „Kołysanka” – polską czarną komedię Juliiusza Machulskiego ? No to w Olsztynku znajdziesz całe zabudowanie gospodarskie, które było areną „wampirzych” wydarzeń… :-)
2. Zalew Wiślany we Włocławku
Zalew Włocławski – encyklopedycznie, to największy sztuczny zbiornik wodny na Wiśle. Praktycznie, to baaaardzo dużo wody z pięknymi wschodami słońca – jeśli trafiam tam na wschód słońca – zawsze jest MEGA ! Zalew to także miejsce pamięci, to tu został zamordowany przez SB symbol „Solidarności” i walki o wolność Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Po drugiej strony zalewu (tamy) znajduje się pamiątkowy krzyż a kilkaset metrów dalej Sanktuarium.
3. Reszel – miasteczko magiczne
Reszel to małe miasteczko (wg mnie) na pograniczy Warmii i Mazur. Piękna średniowieczna zabudowa starego miasta. Bardzo widowiskowy wiadukt, który prowadzi podróżnych do centrum miejscowości oraz zamek, który na co dzień pełni rolę hotelu z wieżą, z której roztacza się super widok na całą okolicę. Reszel otoczony wąwozami i posadowiony na wzniesieniu, do dziś sprawia wrażenie trudno-dostępnego – może i dobrze. Jest mniej znany i może nieco zapomniany ale na pewno warty odwiedzenia.
4. Górny Śląsk – niedoceniona perła
Jeśli Górny Śląsk kojarzy Ci się tylko z kopalniami, kominami, strajkami górników i smogiem – to nigdy nie byłeś na „Śląsku”. Śląsk zaskakuje – zabytkową zabudową przemysłową ale także innymi perełkami architektury. Do tego jest bardzo zielony ! Co chwilę spotkać można a to park, a to lasek a to prawdziwy las ! Nie miałem okazji, ale to może być bardzo fajne miejsce na rowerowe wycieczki.
5. Pojezierze Brodnickie – moja mała ojczyzna
No, trochę tu prywaty i lokalnego patriotyzmu. Mimo ponad trzech dekad mieszkania na tym pojezierzu ciągle jest dla mnie piękne. Marzec był w tym roku bardzo zróżnicowany – od topniejącego lodu i śniegu na początku miesiąca po blisko 20-stopniowe „upały” pod jego koniec. Pojezierze Brodnickie zawsze jest fajne ;-)
Krzysiek
You must be logged in to post a comment.